lis 10 2003

Bez tytułu


Komentarze: 2

Nocna mara

Coś ściska mój umysł

Wszędzie czuję okowy

Niczym z lodu tkane

Niczym myśli złem splatane

Zagubiony w czasu przestworach

Targany niczym liść

Zewsząd oszukiwany

Zewsząd mamiony

Obietnicami sloganami pełnymi iluzji

Kolejna bólu szpila

Przeszywa me ciało

 przeszywa mój umysł

druzgoce cienki opór niczym taran

uderzający w szklany mur

patrzę przez świat spękany

w tysiące różnorakich odbić

mknienie zapomnienia senny mar

lecę ponad wieżowców wysokie dachy

naszpikowane setkami anten

szpila strachu wdziera się niespodziewanie

tracę sterowność lotu

ponownie chwytam się za głowę

zaciskam oczy bez powiek

chcę spać

lecz nie wiem jak

umysł spowity

osnuty mglanym kokonem

Przeziera się słoneczny promień

Pusty żal

Chwilowy zachwyt płomienny ból

Spadają liście zwiewane z parapetu

Dziesięciopiętrowca

Słychać deszczu ciche zawodzenie

Poczuł wiatru sługi

Odpił się od dachu niczym anioł

I spadł w piękny zimowy dzień

Zbudzony,

 zlany  potem unosi twarz

to tylko senna mara

i znowu ten ból ...

Coś ściska mój umysł

Wszędzie czuję okowy

Niczym z lodu tkane

Niczym myśli złem splatane

Carvillian Whitemage

03-07-27

pocaluneksmierci : :
10 listopada 2003, 23:33
A tym razem chyba nic nie napisze na temat twojej notki Agatko...nie jestem widocnzie tym do ktorego miala ona trafic...Moze jej nie trzeba zrozumiec..moze ja trzeba poczuc..a ja cuzje sie jak ten lisc.strasznie miotany niczym przez wiatr...kompletie zagubiony kiedy ja czytam..jak ten lisc...piekne slowa...godne twojego talentu...
10 listopada 2003, 21:12
strasznie smutne... :( och... szkoda ze wszyscy ludzie nie są uśmiechnieci i nie są w stanie żyć szczęsliwie... to było by piękne... ale niestety...ide płakac...

Dodaj komentarz