Bez tytułu
Komentarze: 2
Nocna mara
Coś ściska mój umysł
Wszędzie czuję okowy
Niczym z lodu tkane
Niczym myśli złem splatane
Zagubiony w czasu przestworach
Targany niczym liść
Zewsząd oszukiwany
Zewsząd mamiony
Obietnicami sloganami pełnymi iluzji
Kolejna bólu szpila
Przeszywa me ciało
przeszywa mój umysł
druzgoce cienki opór niczym taran
uderzający w szklany mur
patrzę przez świat spękany
w tysiące różnorakich odbić
mknienie zapomnienia senny mar
lecę ponad wieżowców wysokie dachy
naszpikowane setkami anten
szpila strachu wdziera się niespodziewanie
tracę sterowność lotu
ponownie chwytam się za głowę
zaciskam oczy bez powiek
chcę spać
lecz nie wiem jak
umysł spowity
osnuty mglanym kokonem
Przeziera się słoneczny promień
Pusty żal
Chwilowy zachwyt płomienny ból
Spadają liście zwiewane z parapetu
Dziesięciopiętrowca
Słychać deszczu ciche zawodzenie
Poczuł wiatru sługi
Odpił się od dachu niczym anioł
I spadł w piękny zimowy dzień
Zbudzony,
zlany potem unosi twarz
to tylko senna mara
i znowu ten ból ...
Coś ściska mój umysł
Wszędzie czuję okowy
Niczym z lodu tkane
Niczym myśli złem splatane
Carvillian Whitemage
03-07-27
Dodaj komentarz