lis 23 2003

Bez tytułu


Komentarze: 5

 

Jedno, kilkuletnie dziecko i osiem matek-jestem jedną z nich. Wchodzę do domu i widzę jedną z nas powieszoną w wejściu do pokoju głową ku dołowi, dziecko bawi się nożem rozcinając żyły na ręce matki. Chwytam je mocno i staram się wyrwać mu nóż z ręki, ale jest wyjątkowo silne, szarpie się i rozcina moje ręce. Do mieszkania wbiega kolejna z matek, chwyta dziecko a ja w tym czasie wybiegam szukając pomocy. Wchodzę do klatki starej znajomej-nie ma jej nazwiska na domofonie, chyba się wyprowadziła, w klatce atakuje mnie wielki, groźny pies, wybiegam, spotykam 2 kolegów  z klasy, załzawiona i zapłakana proszę o pomoc, oni tylko patrzą na mnie i mówią ze śmiechem „widziałaś? Jakieś widowisko jest w tamtej klatce” i pokazują palcem mieszkanie w którym zostawiłam dziecko, widzę ze mi nie pomogą więc wracam do tego mieszkania a za plecami słyszę tylko „agata! Co ci jest? poczekaj” –teraz w ich głosie słyszę nutę zrozumienia, ale już się nie odwracam. Wchodzę do klatki, przed drzwiami mojego mieszkania widzę kilka kobiet-ktoś mówi ze to modelki, ale nie wyglądają  na takie, wyglądają na prostytutki, przeciskam się między nimi i wchodzę do mieszkania. Widzę 7 kobiet leżących na stołach-nagich z ogolonymi głowami, pociętymi ciałami, widzę mózg małego dziecka, i ciało noworodka, obok trzy małe serduszka, z przerażeniem pytam czy dziecko żyje, odpowiadają wskazując na jedno z serc- serce jeszcze pracuje, „nieeeeeeeeeeeee!!!!”..........obudziłam się zalana łzami, takiego snu jeszcze nie miałam...tylko...co on oznaczał? Po południu poszłam do kościoła, pierwszy raz od dłuższego czasu przyszłam za wcześnie, nie mogłam tam wytrzymać, czułam się jakoś dziwnie, msza się zaczęła, akurat były chrzty, nie wiem co, ale coś do mnie mówiło „jeśli chcesz uratować te dzieci to wyjdź z kościoła”... moja mama mówiła, żebym poszła do spowiedzi, bo juch dawno nie byłam u komunii-nie poszłam, ona poszła...kiedy wróciła wzięła mnie za rękę i powiedziała „przepraszam córeczko” a mi łzy same poleciały po policzkach......dziwne sny, dziwne uczucia....coś złego się zaczyna....

pocaluneksmierci : :
kaisa
26 listopada 2003, 15:13
sny czasami przerazaja czasami sa nashymi marzeniami ktore nigdy nie dojda do skutq sny to cos co od zafshe intryguje i zadzifia po prostu sa i czasami trzeba zapomniec o czmys co sie przysnilo bo to nic nie znaczy...
23 listopada 2003, 18:39
sen to zlo-nie ma zludzen.spowiedz-ostatnio zmienilem zdanie na temat kosciola.uwazam ze sama powinnas w ciszy i spokoju porozmawiac z najlepszym Twoim przyjacielem.nie mowiac o tym nikomu.wiedz ze nasze mysli czesto budza obawy.sama nie zawsze dasz rade-czlowiek nie jest samowystarczalny.
Judas_Christ
23 listopada 2003, 17:10
Kiedys mowiono ze jelsi kobiecie sie sni dziecko to niedlugo zajdzie w ciaze..to byly przesady...ale cos takiego??ja mialem ostatnio tez dziwny i zarazem straszny sen...powiem ci tak..czasami te demony ktore kryja sie w nas daja o sobie znac...pomyslalas kiedys co jest twoja najczarniesza strona?? do czego bys byla zdolna w najgorszych chwilach swojego zycia?? co moglabys zrobic nagorszego?? moze lwasnie to byl twoj sen...to co jest w tobie najmroczniejsze...mi sie przysnil chlopak ktorego kopalem w glowe dopoki nie pekla mu czaszka...cala noc jeden sen..nawte sie nie przebudzilem w trakcie...i wg mnie to jets ta moja najmroczniejsza strona...jelsi mam racje to powiem ci ze obu nam przydalaby sie spowiedz..ale sma nie wiem ktora...ostatnio zwatpilem w ten caly"kosciol" bo dla mnie to jets kupa grozu i nci wiecej..ejsli jets Bog to jets wszedzie..musimy jeszcze porozmawiac..ostatnio nie wyszlo ale to nic straconego...
23 listopada 2003, 15:27
o kurcze,to samo pomyślałam :) No nieźle...Nie wiem,co oznaczał,bo sama nie rozumiem nigdy nawet swoich snów,ale uła...Nieźle..
23 listopada 2003, 14:38
O kurcze.... niezly sen...

Dodaj komentarz