Archiwum czerwiec 2003


cze 13 2003 Bez tytułu
Komentarze: 10

Trzeba umieć do przodu gnać

Trzeba się na walce znać

Należy niszczyć

Szydercą być

Ze słabszego kpić

 

A ja tak nie chcę

To nie moja droga

Nieważne sława czy uroda

Pragnę miłości

Szczerej, najczystszej

Oddawać siebie innym

Dzielić się z żebrakiem

Widzieć piękno w dobroci

Prawdy szukać w świecie

Nocami o Arkadii śnić

 

Chamstwa nie znoszę

Boga o jedno proszę

Byście się wyzbyli drwin

Bo w świętych księgach napisane

Poświęćcie siebie innym

A będzie Wam dane

 

Tomasz Olpiński

pocaluneksmierci : :
cze 09 2003 ,,Niektorzy lubia poezje. Czy jesteś w tej...
Komentarze: 7

      ,,Niektorzy lubia poezje. Czy jesteś w tej grupie?” odpowiedź na to pytanie wydaje się być bardzo prosta: ,,Tak, ja naleze do tej grupy” ale, co dalej? co w związku z tym? Aby rozwinac odpowiedz na pytanie zawarte w temacie zadam kolejne ,,dlaczego...?” i ,,czym wlasciwie jest poezja?”.

,,Tam gdzie jest poezja- nic nie jest poezja. Tam gdzie jest poeta- nie ma poezji, a tam gdzie nie ma poezji, nie moze być poety, bo tam gdzie nie ma poezji-nie ma nic” – tak Edward Stachura opisuje poezje i poetę w swej ksiazce ,,Fabula rasa”, dalej pisze ,,kiedy zas jest poezja-wszystko jest poezja: wszystkim jest poezja i wszystko jest poezja. Kiedy jest poezja- poeci tez sa poezja. Prawdziwy poeta nie jest poeta.. Prawdziwy poeta jest poezja...”

I na tym wlasciwie moglabym zakonczcć swa wypowiedz, udzielilam odpowiedzi na zadane pytanie, słowami Stachury uzasadniłam ją.

 Czerpiac informacje z najglebszych zakamarkow mojego wnetrza postaram sie jednak odpowiedziec wlasnymi slowami na zadane pytania.

          ,,Czym (dla mnie) jest poezja?” Poezja jest czescia mojej duszy, mojej psychiki, moim JA, a zatem wszystkimi moimi myslami, chceniami, niechceniami, pragnieniami, sprzeciwami, ambicjami, marzeniami, jest moją nadzieja, wiara, za pomocą poezji wyrazam swe uczucia, wyrazam samą siebie. Nie moge po prostu powiedzieć ze ja lubie. Poezja wciaga mnie w wir analizy wewnetrznej, w nieustanny szal obserwacji i nieustepliwej pokusy badania samej siebie, zycia, swiata, otaczajacej mnie rzeczywistosci, dostrzegania szczegolow i barw niedostępnych i zakazanych, metafizycznie niewyjasnionych. Dzieki poezji staje sie tworczynia mojej własnej rzeczywistosci, pozwala mi ona dostrzec siebie jako mała uczestniczke wielkiej calosci jaka jest swiat i spojrzec na siebie spoza tego wszystkiego, jakby jakimś tajemniczym, niewidocznym, trzecim okiem mej duszy.

Przed poznaniem ,,prawdziwej” poezji, jaka jest dla mnie przede wszystkim tworczosc Edwarda Stachury, utozsamialam sie ze slowami Wislawy Szymborskiej ktora pisze:

,,Jestem pułapka w pułapce,

zamieszkiwanym mieszkancem,

obejmowanym objeciem,

pytaniem w odpowiedzi na pytanie”

 Teraz nie utozsamiam się z niczyimi słowami. Uswiadomilam sobie, ze wyraze sama siebie tylko poprzez wlasne slowa. Zrozumialam, ze poezja to zycie. Zyje, wiec w niej uczestnicze. Poezja otacza mnie i jest tam gdzie z nia pojde, gdzie ja z soba zabiore. Poezja jest tam, gdzie ja dostrzege. Kiedy to zrozumiałam zaczelam obserwować swiat, a to co zobaczyłam przelewalam na kartke papieru, i tak napisalam kiedys:

,,W dzisiejszym swiecie szarosci

kazdy swym plaszczem codziennosci

zakrywa swe czarne mysli.

W naszych chorych glowach

tworzymy obrazy

 wykrzywiajace wykreowana rzeczywistosc

w ktorej ksztaltujemy swe odbicie...

A w mentalnej przestrzeni

slow i obrazow

Tworzymy wlasne,

nienaganne ,,JA” ”

Od tego sie zaczelo. Nie wiem czy to co sama tworze moge nazwac ,,poezja” ale dla mnie wszystko co niezrozumiale a zarazem tak proste, nia jest. Wiersz w takim rozumieniu stal sie dla mnie odbiciem rzeczywistosci, poezji otaczajacego mnie swiata, poezji dnia codziennego. Stal sie przefiltrowanym obrazem mojej jedności ze swiatem uwypuklajacym piekno, strach, szal, harmonie, bol- fizyczny i psychiczny, cierpienie, tesknote, zapomnienie, troske i milosc.

Dzieki poezji, w otaczajacej mnie rzeczywistosci zaczelam dostrzegac to, co kiedys wydawalo mi się wrecz nierealne. Zaczelam nie tylko to dostrzegac ale nauczyłam się to wyrazac. Poezja stala sie narzedziem niematerialnym dzieki ktoremu w zaskakująco trafny (dla mnie) sposob nauczyłam się okreslac niezrozumiałosc czasow wspolczesnych, stala sie narzedziem uwydatniajacym gleboko ukryta, prawdziwa nature człowieka i budzącym to, co do tej pory drzemało w niewzruszonym snie. Teraz wystarczy już tylko chwila spokoju i refleksji abym mogla ,,wtopic" sie w poezje cała soba i odczytywac ja wprost z powietrza, wody, ziemi, lasu, ludzi przechodzacych obok. Z poezja jest tak jak z muzyka, jest wszedzie, trzeba tylko umiec, i przede wszystkim chciec,  ją dostrzec. Ja pragne tego z calgo serca i coraz czesciej mi sie to udaje.

Ostatnio przekonałam sie, jak ,,stara” jest poezja, czytająa Biblie Tysiaclecia zwrocilam uwage na cos, co w szczegolny sposob ja tworzy, tworzy poezje ktora uwydatnia to, co kazdy z nas, swiadomie lub nieswiadomie, chce ukryc:

,,Nie rozumiem bowiem tego co czynie, bo nie czynie tego co chce, a to co czyneę- tego wlasnie nienawidze” (Rz.8,15)

Niby tak proste slowa, a znacza tak wiele- tym dla mnie jest poezja. Jest sposobem zapisania waznych rzeczy za pomoca prostych slow, jednak sposob uzycia tych slow jest jeszcze wazniejszy.

Tak naprawde poezja jest zrozumiała tylko dla tego, kto ja tworzy. Tworca zapisujac slowo na kartce papieru ma na mysli dziesiec innych kojarzacych mu się wlasnie z tym jednym, z tym zapisanym, tak więc czeste w dzisiejszych czasach pytania typu ,,co autor mial na mysli?” wydająami sie jak najbardziej bezsensowne i bezcelowe. Jak juz pisalam, odpowiedzi na nie moze udzielic jedynie sam autor a wszystkie nasze odpowiedzi sa jedynie domyslami, jakze czesto, po rozmowie z tworcą, okazujacymi sie zupelnie blednymi.

          Tak wiec na tym zakoncze opisywanie bardzo waznej czesci mojego swiata ktory buduje z kazdym dniem, czesci mojego swiata zwanej ,,poezja”




pocaluneksmierci : :
cze 05 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5

"-Kim jestem?
 -Tys jest swoim Ja. Tys nazwiskiem. Podpisem na papierze. Wizytowka na drzwiach. Inicjalem na sygnecie. Imieniem na kartce kalendarza. Proznym slowem. Sucha sylaba. Martwą litera.
-Niczym więcej?
-Niczym mniej.
(...)"

                                                                                                                                                        fragment ksiazki  Edwarda Stachury ,,Fabula Rasa"

pocaluneksmierci : :
cze 04 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

Najchetniej zamieszkalabym sama na wyspie pełnej roz.

Na wyspie, na ktorej nie ma dnia. Sa tylko wschody i zachody slonca oddzielone krotka gwiezdzista noca.

Najchetniej zamieszkaeabym wsrod ludzi bez twarzy. Bez oczu, bez ust.

Najchetniej stalabym sie niewidzialna....

pocaluneksmierci : :
cze 04 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

Bezsens wszystkiego

otacza mnie

i jest nie do zniesienia

Słowa...

ranią te niewypowiedziane

te na które się czeka

Nie umiem mówić

Nie umiem krzyczeć

Nie umiem

wyrażać samej siebie

Bezkres pustki

wypełniające mnie od środka

nie zostawia już miejsca na naukę

mowy....

pocaluneksmierci : :